PZLF cz. VIII KATI HIEKKAPELTO "BEZSILNI"
Każdy z nas jest bezsilny wobec czegoś. Czasami jest to bezsilność spowodowana naszą wewnętrzną blokadą - wtedy to MY tą bezsilność tworzymy i pławimy się w niej niczym w trującym bagnie. Czasami bezsilność spowodowana jest tym, co się dzieje obok nas i nas niestety dotyczy. Czy możemy wtedy coś zrobić, czy możemy znaleźć wyjście z tej sytuacji? Czy sytuacje bez wyjścia faktycznie istnieją? Czy "bezwyjście" jest równe "bezsilności"?
Bohaterowie książki Kati Hiekkapelto są bezsilni wobec życia i okoliczności, które ich spotykają. Mamy Sammi'ego , nielegalnego imigranta, który zaplątany jest w kryminalną aferę, policjantkę - Annę, z węgierskimi korzeniami, której życie na obczyźnie jest raczej puste, mamy Eska, który jest chamskim policjantem nie stroniącym od używek... Oni wszyscy są bezsilni wobec tego, co ich otacza.
Wszystkie wątki splatają się ze sobą w kryminalnej historii - tajemniczego zniknięcia staruszków z jednego bloku mieszkalnego. Jeden z nich znaleziony jest martwy, a drugą (staruszkę) wszyscy szukają. Wszystkie ślady prowadzą do gangów narkotykowych, których porachunki stają się coraz bardziej intensywne w Finlandii. Co starsi ludzie mają z nimi wspólnego i jaką rolę odegra w tej historii uzależniony od narkotyków Sammy?
Autorka powoli odkrywa przed nami kolejne zaskakujące fakty, które układają się w całość. Zakończenie tej kryminalnej historii jest zaskakujące, ale odniosłam wrażenie, że sam fakt znalezienia winnego nie stanowił swoistego finału. Finał ma miejsce w tle całej historii ze złoczyńcami i dotyczy tego, co się dzieje dookoła głównych bohaterów. Co skłania ich do takich,
a nie innych działań? Jakie motywy nimi kierują i z czego wynikają.
Przejawiająca się ze stron książki tytułowa "bezsilność" jest fatum krążącym nad wszystkimi. Sammy jest bezsilny wobec bezduszności prawa imigracyjnego, które skazuje go na pewną śmierć. Anna jest bezsilna wobec swojej samotności i wyobcowaniu, myślami ciągle jest na Węgrzech. Esko jest bezsilny wobec nałogu, który za każdym razem z nim wygrywa.
Drugą kwestią, o której traktuje książka jest wg mnie poszukiwanie swego miejsca na świecie i każdy z bohaterów robi to na swój własny sposób. Metodą prób i błędów, i jak pokazuje książka...nie zawsze kończy się to sukcesem.
"Bezsilni" to nie jest typowy kryminał - już zdążyłam zaobserwować, że wszystkie fińskie kryminały, które dotychczas przeczytałam mają głębokie tło psychologiczno -społeczne.
I tak, jak na początku przeszkadzało mi to, brakowało mi opisów makabrycznych zbrodni i szybkiej akcji skupionej głównie na wątku kryminalnym, tak teraz, po lekturze tej książki zaczynam doceniać subtelność fińskich "crime stories".
W całej tej historii sam fakt zbrodni jest tylko efektem pewnych głębokich procesów zachodzących
w społeczeństwie i Państwie jako takim. Przeraża to, że tak łatwo "przyczyny" danego procesu zbagatelizować i odłożyć na półkę "codzienności".
Czy wobec tego można być w sytuacji bez wyjścia ale jednak nie być bezsilnym?
Czy wobec tego można być w sytuacji bez wyjścia ale jednak nie być bezsilnym?
Komentarze
Prześlij komentarz