PzLF cz. V TOVE JANSSON "CÓRKA RZEŹBIARZA"






Zapach wilgoci po zacienionej stronie domu, mokry piasek w plastikowym kubku i liście babki lancetowatej, zapach świeżo skoszonej trawy i siana, gorąco lata i koc mamy rozłożony na trawie, zapach tego koca i zapach tego lata są w mojej głowie i będą niczym wygrawerowane 
w granicie - nie do zniszczenia, nie do zapomnienia. 
Wspomnienia z dzieciństwa są jak koło ratunkowe, jak ucieczka, dają ukojenie. Dorosłość, pomimo, że każdy kiedyś o niej marzył, nie spełnia naszych oczekiwań. Chcielibyśmy wrócić do robienia papki z piasku i liści babki.

"Córka rzeźbiarza" to zbiór autobiograficznych opowiadań Tove Jansson - matki Muminków. Tove była bardzo barwną postacią i w jej życiorysie można się zagłębić jak w dobrej powieści. Tutaj mamy do czynienia ze wspomnieniami z dzieciństwa. 
Są to luźne wspomnienia dotyczące rzeczy codziennych, widziane z perspektywy dziecka. Tove jako córka rzeźbiarza i ilustratorki od najmłodszych lat przesiąknięta była atmosferą sztuki. Autorytet rodziców, w szczególności ojca, widoczny jest niemal na każdej stronie. Tatuś jest tutaj wielkim artystą, guru, wokół którego wszyscy krążą. 
To specyficzny układ słoneczny, Słońce wszystkie planety ogrzewa równo i na każdej z nich jest życie.

Jesteśmy tacy malutcy jak maleńka Tove, patrzymy na najzwyklejsze rzeczy inaczej. 
W opowiadaniach nie dzieje się nic wielkiego i odkrywczego, ale z perspektywy dziecka najprostsze codzienne rzeczy rosną do rangi przygody wszech-czasów. 
Naprawdę nie musisz robić rzeczy wzniosłych, żeby mieć poczucie, że Twoje życie coś znaczy. 
Nie musisz skoczyć z bungee, jeśli tego nie chcesz, tylko dlatego, że fajnie to będzie wyglądało na FB i dostaniesz dużo lajków. Lajk nie jest wyznacznikiem Twojego statusu. Lajk dzisiaj nic nie znaczy, jest jednostką miary. Nic więcej.

Czy to właśnie możemy sobie uświadomić czytając wspomnienia Tove? Może właśnie o to chodzi 
w życiu, żeby dojść do tego momentu, kiedy możemy stanąć przed lustrem i powiedzieć "w d..mam to co sobie myślą inni, nie muszę nic robić na siłę, nie muszę robić kariery i mieć 1000 znajomych na FB, żeby być kimś." 

Wspomnienia z mojego dzieciństwa mnie ukształtowały, mają wpływ na nasze życie dlatego, 
że dziecko nie tylko inaczej patrzy na Świat, ale też bierze go takim, jaki jest, dostrzega jego piękno, nie nakłada na niego filtrów. 
Dziecko jest prostolinijne. Prostota dzisiaj jest chyba tym, czego nam najbardziej brakuje. 
Mała Tove uświadamia nam, że podróż w przeszłość pozwala radzić sobie z problemami teraźniejszości. Pokazuje, co daje nam czasami spojrzenie na Świat oczami dziecka i zatrzymanie 
się w refleksji. 

Przeczytałam ostatnią stronę i odłożyłam książkę, a ona pozostawiła we mnie uczucie  jak po wypiciu kubka gorącego kakao w zimowy wieczór ...









Komentarze

Popularne posty